≡ Menu

Myśli stanowią podstawę każdego człowieka i jak wielokrotnie wspominałam w moich tekstach, mają niesamowity potencjał twórczy. Każdy popełniony czyn, każde wypowiedziane słowo, każde napisane zdanie i każde zdarzenie zostało najpierw wymyślone, zanim zostało zrealizowane na planie materialnym. Wszystko, co się wydarzyło, dzieje się i wydarzy, istniało najpierw w formie myślowej, zanim stało się fizycznie zamanifestowane. Siłą myśli kształtujemy i zmieniamy naszą rzeczywistość, ponieważ my sami jesteśmy twórcami naszego własnego wszechświata, naszego własnego życia.

Czy samoleczenie za pomocą myśli jest w ogóle możliwe?

Duch panuje nad materią, a nie odwrotnie. Nasze myśli są miarą wszystkiego i przez cały czas wpływają na naszą fizyczną obecność. Z tego powodu nasze myśli są również kluczowe dla naszego zdrowia. Jeśli cała nasza baza energetyczna będzie stale obciążona negatywnymi procesami myślowymi, to prędzej czy później będzie to miało bardzo trwały wpływ na nasze ciało fizyczne. Myśli składają się ze stanów energetycznych, które mają zdolność do energetycznej zmiany. Stany energetyczne mogą ulegać kondensacji i dekondensacji. Dedensyfikacja ma miejsce, gdy karmimy naszą własną rzeczywistość wysoko wibracyjnymi/świetlnymi/pozytywnymi ciągami myśli. W ten sposób zwiększamy własny poziom wibracji, wibrujemy z wyższą częstotliwością i w ten sposób poprawiamy naszą kondycję fizyczną i psychiczną. Kompresja energetyczna pojawia się, gdy jesteśmy w rezonansie z negatywnością/gęstą energią. Jeśli ktoś przez długi czas legitymizuje w swoim umyśle negatywność w postaci urazy, zazdrości, zazdrości, niezadowolenia, złości itp., wówczas prowadzi to do ciągłego zagęszczania własnego subtelnego ubioru. Można by wtedy mówić także o blokadzie energetycznej lub intelektualnej. Twoje własne pole mentalne staje się coraz gęstsze, przeciążone, co następnie prowadzi do osłabienia własnego układu odpornościowego. Ciało energetyczne przenosi następnie te zanieczyszczenia na ciało fizyczne, co może skutkować chorobą. To, co myślisz, w co wierzysz i o czym jesteś całkowicie przekonany, zawsze tworzy twoją własną rzeczywistość.

gojenieWłasna postawa zawsze objawia się jako prawda we własnym fundamencie egzystencjalnym. Na przykład, jeśli jestem głęboko przekonany, że jestem chory lub mogę zachorować i wierzę w to w 100%, to ogromnie zwiększa to prawdopodobieństwo choroby. Jak inaczej powinno być? Całe życie człowieka, cała rzeczywistość człowieka składa się wyłącznie ze świadomości, myśli, które w istocie składają się ze stanów energetycznych. Jeśli stale skupiamy się na myślach o chorobie, wówczas nasza baza energetyczna wychwytuje te informacje, a nasz własny wszechświat spowoduje, że doświadczymy tej choroby. Im częściej koncentrujemy się na odpowiednim toku myślenia, tym silniej ten wzorzec mentalny objawia się w naszej własnej rzeczywistości. Dzieje się tak dzięki prawu rezonansu, ponieważ to uniwersalne prawo zapewnia, że ​​energia zawsze przyciąga energię o tym samym natężeniu.

To na czym się skupiamy, wciągamy w swoje życie. A im częściej się na czymś koncentrujesz, tym bardziej zaznacza to twoje własne istnienie. Na przykład, jeśli myślę o tragicznych chwilach z przeszłości i jestem z tego powodu smutny, to mam szansę odłożyć to na bok i uwolnić się od tej psychicznej udręki. Ale im częściej myślę o tej sytuacji, im bardziej pozwalam na ten smutek, tym bardziej to uczucie będzie odczuwalne w moim życiu. Uczucie wzrasta i coraz bardziej wpływa na Twoje ciało. To ekscytujący mechanizm życia. To, z czym rezonujesz mentalnie, będzie coraz bardziej przyciągać cię do własnego życia. Ci, którzy rezonują z miłością, przyciągną więcej miłości do swojego życia. Kiedy rezonujesz z wdzięcznością, doświadczysz więcej wdzięczności, kiedy rezonujesz ze smutkiem lub chorobą, z pewnością przyciągniesz te uczucia do swojego życia.

Stan wewnętrzny odbija się na świecie zewnętrznym!

Aktywuj samoleczeniePonadto Twoje własne myśli odbijają się w rzeczywistości zewnętrznej (zasada korespondencji). Na przykład, jeśli ktoś jest smutny, zły lub szczęśliwy, wówczas ta osoba patrzy na swój świat zewnętrzny z odpowiedniego sentymentu. Na przykład, jeśli ktoś sobie wmawia, że ​​nie jest ładny, to tak nie jest. Na przykład jak ma promieniować „pięknem” człowiek, który ciągle wmawia sobie, że to nie ja? W tym momencie osoba promieniuje własnym niezadowoleniem z własnego wyglądu. Przenosimy swoje negatywne myśli na swoją materialną obecność. Inni ludzie postrzegają cię wtedy dokładnie w ten sam sposób, ponieważ twój tok myślenia odbija się wciąż na nowo w zewnętrznym świecie twojej własnej rzeczywistości, a ty promieniujesz dokładnie tym uczuciem na innych ludzi. Oczywiście nikt na świecie nie jest brzydki ani niegodny. Każdy człowiek jest istotą wyjątkową i cudowną w całej swej pełni i posiada w głębi niewyczerpane piękno, które można wyrazić w każdej chwili.

Każda żywa istota jest indywidualną i piękną istotą i, jak wszystko, co istnieje, składa się z energetycznej zbieżności, która zawsze istniała. jesteśmy jednością obraz Boga, niematerialny/materialny wyraz świadomości, pełen nieskończonych możliwości i możliwości. Dzięki tym zdolnościom możemy także uzdrowić siebie, jesteśmy w stanie sami uzdrowić całą swoją fizyczną i psychiczną obecność. W tym miejscu należy powiedzieć jeszcze jedną rzecz na temat zewnętrznej strony człowieka. Niektórzy ludzie często nie uważają się za ładnych i mogą obawiać się, że inni ludzie mogą czuć się tak samo. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że nie należy w tej chwili kierować się strachem, ponieważ mężczyźni i kobiety czują do siebie pociąg i nic tego nigdy nie zmieni. Wszystko dąży do równowagi, tak jak mężczyźni i kobiety dążą do równowagi, przyciągając się i jednocząc. Mężczyzn pociąga kobiecość i odwrotnie. Nigdy nie powinieneś wmawiać sobie, że płeć przeciwna może nie uważać Cię za atrakcyjnego, w końcu w większości przypadków płeć przeciwna jest pociągana przez drugą osobę. To tylko całkowita obecność, kobieca lub męska charyzma, która przyczynia się do atrakcyjności i atrakcyjności. Niestety, nie przychodzi mi teraz do głowy żaden inny przykład, ale mógłbyś podać 100 nagich kobiet lub mężczyzn, w zasadzie większość ludzi byłaby tobą zainteresowana, ogólnie rzecz biorąc, większość tej osoby byłaby dla ciebie atrakcyjna. Nie dotyczy to tylko aspektu materialnego, ale przede wszystkim aspektu niematerialnego. Jako mężczyzna po prostu pociąga Cię kobieca charyzma i odwrotnie, i nic tego nigdy nie zmieni. Oczywiście i tutaj zdarzają się wyjątki, ale jak wszyscy wiemy, wyjątki potwierdzają regułę.

Aktywuj ponownie swoje własne samoleczenie

Uzdrowienie psychiczneWłasne zdolności organizmu do samoleczenia nigdy nie zniknęły, zawsze tam były i po prostu muszą zostać ponownie aktywowane. Możemy to osiągnąć zmieniając własne nastawienie i kierując nasze myśli w stronę uzdrowienia. Trzeba uwolnić się od myśli wywołujących chorobę i starać się żyć w zgodzie ze sobą najlepiej jak się da. Nie możesz już wmawiać sobie, że jesteś chory lub zachorujesz, ale musisz zdobyć mocne przekonanie, że jesteś zdrowy i że choroby nie mogą Ci zaszkodzić, tak, że choroby są nawet dobre i ważne, aby wydostać się z tych niższych mechanizmów istnienia, aby się uczyć. Jeśli stale mentalnie rezonujesz ze zdrowiem, radością, miłością, pokojem i uzdrowieniem, masz gwarancję, że przejawisz te aspekty w swojej własnej rzeczywistości.

Ponieważ każdy człowiek jest twórcą swojej obecnej rzeczywistości, każdy jest odpowiedzialny za swoje zdrowie. Każdy człowiek może się wyleczyć i aktywować własne moce samoleczenia poprzez pozytywne myślenie i działanie, dekompresując swój własny poziom wibracji energetycznych. To zależy od nas. W tym sensie bądź zdrowy, szczęśliwy i żyj w harmonii.

Zostaw komentarz

    • jesienny liść 11. Grudzień 2020, 1: 29

      Drogi autorze,

      Mam pytanie odnośnie artykułu, dokładnie tego cytatu z artykułu „I im częściej się na czymś koncentrujesz, tym bardziej zaznacza to Twoje własne istnienie. Na przykład, jeśli myślę o tragicznych chwilach z przeszłości i jestem z tego powodu smutny, to mam szansę odłożyć to na bok i uwolnić się od tej psychicznej udręki. Ale im częściej myślę o tej sytuacji, im bardziej pozwalam na ten smutek, tym bardziej to uczucie będzie odczuwalne w moim życiu. Uczucie wzrasta i coraz bardziej wpływa na własne ciało.”
      Jak znaleźć równowagę pomiędzy odczuwaniem doświadczenia, które pozwoli je ukończyć, a nie myśleniem o tym, ale pozytywnym myśleniem, aby stworzyć coś nowego? Jak mam rozumieć, że nie tonę w cierpieniu, a raczej coś dopełniam. I że myślę pozytywnie, żeby stworzyć coś nowego i zadbać o zdrowie, nie tłumiąc tego? Z mojego doświadczenia wynika, że ​​jedno stwierdzenie zaprzecza drugiemu. Albo nie rozpoznaję równowagi. Albo przeżyję jakieś doświadczenie, albo skupię się na czymś nowym. Dostaję szału, jeśli muszę robić jedno i drugie na raz lub na zmianę, i w zależności od tego, na czym się skupiam, pogrążam się w smutku i żalu lub czuję się bardziej komfortowo, bojąc się, że później zignoruję pewne spostrzeżenia. Niektóre zranione obszary ciała wykazują poważne uszkodzenia, kiedy pozwalam sobie na użalanie się nad sobą, podczas gdy gdy myślę pozytywnie, wszystko wydaje się w miarę w porządku, mimo że idę przez życie osłabiony. Naprawdę chcę uleczyć cierpienie i ciało swoimi myślami. I chcę zyskać pewność, że jest to uleczalne. Kiedy robię, ile z czego? Nie mam pojęcia jak to zrobić poprawnie. Albo czy zdrowe jest na przykład myślenie tylko pozytywnie. Lub jeśli zaryzykuję stłumienie czegoś. Blokady są często uwalniane poprzez to czyste uczucie w blokadach. ale to nie jest dobre dla umysłu. Pozytywne myślenie sprawia, że ​​jestem bardziej aktywny, ale niektóre stresy w moim ciele, które wymagają uzdrowienia, mogą wydawać się ignorowane. I zastanawiam się, czy wtedy nie przeciążę organizmu. I czy blokady się zagoją, jeśli tylko pomyślę pozytywnie. Obawiam się, że za bardzo skupiam się na negatywach. Może to się zrównoważy, jeśli wzmocnisz to, co pozytywne? Jednocześnie nie mogę nadążać za kontuzjami, kiedy próbuję je poczuć i wyleczyć, bo tego jest dużo. Może goi się szybciej, jeśli jestem bardziej pozytywnie nastawiona i rzadziej odczuwam rany? Czy znasz tę dychotomię? Obydwa wykazują pewien efekt i ruch w systemie, ale jak rozpoznać, co jest dla mnie naprawdę dobre? Proszę o pomoc, dręczące mnie od lat pytanie jak sobie z tym poradzić. Dzięki.

      LG, Herbstblatt (mam nadzieję, że pseudonim jest w porządku)

      Odpowiedz
    jesienny liść 11. Grudzień 2020, 1: 29

    Drogi autorze,

    Mam pytanie odnośnie artykułu, dokładnie tego cytatu z artykułu „I im częściej się na czymś koncentrujesz, tym bardziej zaznacza to Twoje własne istnienie. Na przykład, jeśli myślę o tragicznych chwilach z przeszłości i jestem z tego powodu smutny, to mam szansę odłożyć to na bok i uwolnić się od tej psychicznej udręki. Ale im częściej myślę o tej sytuacji, im bardziej pozwalam na ten smutek, tym bardziej to uczucie będzie odczuwalne w moim życiu. Uczucie wzrasta i coraz bardziej wpływa na własne ciało.”
    Jak znaleźć równowagę pomiędzy odczuwaniem doświadczenia, które pozwoli je ukończyć, a nie myśleniem o tym, ale pozytywnym myśleniem, aby stworzyć coś nowego? Jak mam rozumieć, że nie tonę w cierpieniu, a raczej coś dopełniam. I że myślę pozytywnie, żeby stworzyć coś nowego i zadbać o zdrowie, nie tłumiąc tego? Z mojego doświadczenia wynika, że ​​jedno stwierdzenie zaprzecza drugiemu. Albo nie rozpoznaję równowagi. Albo przeżyję jakieś doświadczenie, albo skupię się na czymś nowym. Dostaję szału, jeśli muszę robić jedno i drugie na raz lub na zmianę, i w zależności od tego, na czym się skupiam, pogrążam się w smutku i żalu lub czuję się bardziej komfortowo, bojąc się, że później zignoruję pewne spostrzeżenia. Niektóre zranione obszary ciała wykazują poważne uszkodzenia, kiedy pozwalam sobie na użalanie się nad sobą, podczas gdy gdy myślę pozytywnie, wszystko wydaje się w miarę w porządku, mimo że idę przez życie osłabiony. Naprawdę chcę uleczyć cierpienie i ciało swoimi myślami. I chcę zyskać pewność, że jest to uleczalne. Kiedy robię, ile z czego? Nie mam pojęcia jak to zrobić poprawnie. Albo czy zdrowe jest na przykład myślenie tylko pozytywnie. Lub jeśli zaryzykuję stłumienie czegoś. Blokady są często uwalniane poprzez to czyste uczucie w blokadach. ale to nie jest dobre dla umysłu. Pozytywne myślenie sprawia, że ​​jestem bardziej aktywny, ale niektóre stresy w moim ciele, które wymagają uzdrowienia, mogą wydawać się ignorowane. I zastanawiam się, czy wtedy nie przeciążę organizmu. I czy blokady się zagoją, jeśli tylko pomyślę pozytywnie. Obawiam się, że za bardzo skupiam się na negatywach. Może to się zrównoważy, jeśli wzmocnisz to, co pozytywne? Jednocześnie nie mogę nadążać za kontuzjami, kiedy próbuję je poczuć i wyleczyć, bo tego jest dużo. Może goi się szybciej, jeśli jestem bardziej pozytywnie nastawiona i rzadziej odczuwam rany? Czy znasz tę dychotomię? Obydwa wykazują pewien efekt i ruch w systemie, ale jak rozpoznać, co jest dla mnie naprawdę dobre? Proszę o pomoc, dręczące mnie od lat pytanie jak sobie z tym poradzić. Dzięki.

    LG, Herbstblatt (mam nadzieję, że pseudonim jest w porządku)

    Odpowiedz