≡ Menu

Pierwszy dziennik detoksykacji kończy się tym wpisem. Przez 7 dni próbowałam dokonać detoksykacji organizmu, mając na celu uwolnienie się od wszelkich nałogów, które obciążają i dominują mój obecny stan świadomości. Ten projekt nie był łatwy i wielokrotnie musiałem doświadczać drobnych niepowodzeń. Ostatecznie szczególnie ostatnie 2-3 dni były naprawdę trudne, ale było to znowu spowodowane zaburzonym rytmem snu. Zawsze kręciliśmy filmy do późnego wieczora, a potem za każdym razem szliśmy spać w środku nocy lub wcześnie rano na koniec.  Z tego powodu ostatnie dni były niezwykle trudne. O tym, co dokładnie wydarzyło się szóstego i siódmego dnia, dowiecie się z poniższego wpisu w pamiętniku!

Mój dziennik detoksu 


Oznacz 6-7

Dzień detoksu - wschód słońcaSzósty dzień detoksu był zdecydowanie najbardziej katastrofalny. Ze względu na wyjątkowo długą noc postanowiliśmy nie spać całą noc. W tym kontekście długo zastanawialiśmy się, czy faktycznie powinniśmy zastosować to w praktyce. Przecież kolejny dzień byłby niezwykle trudny, a ryzyko nagłego zaśnięcia z powodu skrajnego zmęczenia było ogromne. Gdybyśmy zasypiali około południa lub po południu, rytm wymknąłby się całkowicie spod kontroli. Mimo to zdecydowaliśmy się na ten krok, bo inaczej spalibyśmy do 15:00 i błędne koło nigdy by się nie skończyło. Więc nie spaliśmy całą noc. Gdy nastał poranek, zdaliśmy sobie sprawę, jak piękna jest ta pora dnia. Słońce wzeszło nad drzewami, ptaki zaśpiewały i zdaliśmy sobie sprawę, że dzień po dniu tęskniliśmy za tym pięknym naturalnym spektaklem od miesięcy. Doświadczyć poranka w pełnej krasie to coś wyjątkowego, coś, czego zawsze chcieliśmy doświadczyć. Potem zleciał ranek i pojechałem rano na trening, który wymagał ode mnie wszystkiego. Byłem totalnie zmęczony i brakowało mi tchu, ale ostatecznie byłem szczęśliwy, że zrobiłem trening.

Dzielnie walczyliśmy ze zmęczeniem, ale w końcu udało nam się powstrzymać zasypianie..!!

Przez kolejne godziny, kiedy wróciliśmy do domu, dzielnie walczyliśmy ze zmęczeniem. Wymagało od nas wszystkiego, ale daliśmy radę, nie poszliśmy spać i przeżyliśmy porę lunchu. Oczywiście moja detoksykacja całkowicie poszła na marne. Nie zrobiłem jak zwykle śniadania ani lunchu, nie piłem herbaty i poza tym nie byłem w stanie kontynuować detoksu. Jedyne co zjadłem tego dnia to 2-3 kawy i bułka z serem.

Nowym głównym celem było teraz uzyskanie rozsądnego rytmu snu, aby móc ponownie osiągnąć bardziej zrównoważony stan psychiczny..!!

Ale ostatecznie było mi to obojętne, detoks musiał poczekać, teraz o wiele ważniejsze było przywrócenie zdrowego rytmu snu. Poszliśmy więc spać stosunkowo wcześnie. Lisa o 21:00 i ja o 22:00. Zasnęliśmy od razu i wstaliśmy około 9:00 następnego dnia, siódmego dnia. Wreszcie się udało, udało nam się ponownie unormować rytm snu. Oczywiście musieliśmy tak utrzymać, ale teraz byliśmy pełni energii, pełni energii i szczęśliwi z powodu tego sukcesu. Brak snu i zły rytm snu to prawdopodobnie coś, co ogromnie obciąża twoją psychikę i całkowicie wytrąca twój umysł z równowagi.

Wniosek

Dlatego dni były na wagę złota, pomimo niepowodzeń, ponieważ wtedy naprawdę zdaliśmy sobie sprawę, jak zaburzony był niezrównoważony rytm snu przez te wszystkie miesiące. To było 7 niezwykle pouczających dni, podczas których wiele się nauczyliśmy. Poczuliśmy teraz, jak ważny jest zdrowy rytm snu, dowiedzieliśmy się wiele o tworzeniu filmów, przygotowywaniu nowych potraw, a przede wszystkim dowiedzieliśmy się wiele o własnym ciele, o naszym własnym postrzeganiu różnych potraw. Co więcej, nadal odczuwaliśmy pozytywne skutki obejścia się bez naturalnej diety, a przede wszystkim skutki energetycznie gęstych pokarmów, które jadłem pomiędzy nimi w okresie detoksykacji. Już po kilku dniach abstynencji można odczuć ogrom działania tych toksyn. Z tego powodu cały ten czas nie był porażką i nie był w żaden sposób bezsensowny. Był to czas, w którym wiele się nauczyliśmy, a przede wszystkim dowiedzieliśmy się, jak lepiej zorganizować taką detoksykację w przyszłości.

Wkrótce pojawi się drugi dziennik detoksykacji, ale tym razem wszystko będzie znacznie bardziej przemyślane..!!

W nadchodzącym okresie zostanie zatem stworzony drugi dziennik detoksykacji. Tym razem wszystko będzie dokładnie zaplanowane. Ten dziennik detoksykacji zrodził się ze spontanicznego zamiaru, ale w rezultacie wiele rzeczy poszło nie tak. W takim razie chcielibyśmy podziękować wszystkim czytelnikom, którzy codziennie śledzili ten dziennik, a także oglądali filmy, osobom, które być może zainspirowały się nim lub nawet otrzymały motywację do wprowadzenia takiej detoksykacji w życie. Mając to na uwadze, mówimy dobranoc, jest 23:40, zdecydowanie czas!!! Bądź zdrowy, szczęśliwy i żyj w harmonii. 🙂

Zostaw komentarz