≡ Menu
Entgiftung

Kilka dni temu rozpocząłem małą serię artykułów, które ogólnie dotyczyły tematów detoksykacji, oczyszczania jelita grubego, oczyszczania i uzależnienia od żywności produkowanej przemysłowo. W pierwszej części omówiłem konsekwencje lat żywienia przemysłowego (odżywianie nienaturalne) i wyjaśniłem, dlaczego detoksykacja jest w dzisiejszych czasach nie tylko niezwykle konieczna, ale może także pomóc nam znaleźć nowe podejście do życia.

Pozbądź się wszystkich produktów przemiany materii/toksyn

EntgiftungWszystkim tym, którzy nie przeczytali jeszcze pierwszej części tego cyklu artykułów, a mimo to interesują się całym tematem, mogę im jedynie polecić pierwszy artykuł: Część 1: Dlaczego detoks?! W przeciwnym razie kontynuujemy drugą część, a przede wszystkim wdrożenie i towarzyszące mu instrukcje. W tym kontekście muszę też wspomnieć, że sam jestem tam od 10 dni i przeprowadzam „radykalną detoksykację” (link do mojego filmu znajduje się poniżej – ale polecam przeczytać artykuł w całości, po prostu dlatego, że zapomniałem kilku rzeczy w wideo). Ostatecznie podjęłam tę decyzję, bo po prostu miałam różne „wzloty” i „upadki”, czyli były momenty, kiedy brakowało mi energii i motywacji (co zdarzało się zdecydowanie zbyt często w ciągu ostatnich kilku tygodni i miesięcy). W rezultacie nie miałem już najbardziej stabilnego „nastawienia” i znacznie trudniej było mi radzić sobie z sytuacjami emocjonalnymi. Ponadto moim celem od lat było uwolnienie się od wszelkich nienaturalnych pokarmów, substancji uzależniających i warunków życia opartych na uzależnieniu, po prostu zostać panem własnego wcielenia (cel, który oczywiście nie jest łatwy, ale może być osiągnięty).

Ktokolwiek zdoła doprowadzić ludzi z powrotem do prostoty, naturalności i rozsądnego sposobu życia, osiągnie najwyższy poziom – czyli rozwiąże kwestię społeczną. – Sebastiana Kneippa..!!

Z tego powodu po raz kolejny zająłem się tematem detoksykacji całkowicie. Tym razem skupiłem się szczególnie na oczyszczaniu jelit, ponieważ nigdy do końca nie przyswoiłem sobie tych bardzo ważnych aspektów, a w przeszłości też nie zwracałem na nie uwagi. W każdym razie w rezultacie opracowałem plan, jak powinna przebiegać moja detoksykacja.

Wskazówki i wdrożenie

Moje suplementy

W międzyczasie dałem bentonit bratu - wystarczy użyć zeolitu zgodnie z opisem...

Podstawą była całkowita zmiana diety, tj. brak produktów pochodzenia zwierzęcego (zakwaszenie - powstawanie śluzu itp.), całkowicie uboga w węglowodany (bez chleba, bez owoców - nawet jeśli owoce wolne od pestycydów i nie przerośnięte są zdrowe - bez dwóch zdań , bez makaronu, bez ryżu itp. – powstawanie ciał ketonowych) i bardzo mało jedzenia (podobnie jak na czczo), po prostu po to, aby nie obciążać organizmu. Jadłem tylko jeden posiłek dziennie i składał się on z talerza warzyw (szpinak, jarmuż, biała kapusta, brukselka, brokuły, cebula, czosnek itp.). Przede wszystkim chciałam jeść całkowicie surowe dania wegańskie, ale ponieważ było to/jest dla mnie niesamowicie trudne, przetworzyłam warzywa na różne sposoby. Z jednej strony zrobiłam z tego zapiekankę, z drugiej małą zupę i pod koniec przerzuciłam się na gotowanie na parze. Potrawy uszlachetniałam różnymi ziołami i 1-2 łyżeczkami oleju z pestek dyni. Dodatkowo w ciągu dnia zjadałam 5-6 orzechów włoskich (raz także orzechów laskowych). Dodatkowo dziennie przyjmowałem 3-4 łyżeczki oleju kokosowego, czyli jako nowe główne źródło energii wykorzystałem tłuszcze (Dlaczego olej kokosowy nie jest trucizną). Z tego powodu podczas tej detoksykacji nie czułem się aż tak dobrze, jakby brakowało mi energii, po prostu dlatego, że zaopatrzyłem się w wystarczającą ilość energii (byłem tylko trochę zmęczony wieczorem po treningu, co jest zrozumiałe). Oprócz tego piłam 2-3 litry wody dziennie i od czasu do czasu świeżo parzone herbaty ziołowe (raz dzbanek herbaty rumiankowej - swoją drogą moja ulubiona herbata, raz herbata pokrzywowa itp., ale tylko w ciągu ostatnich 3 dni) woda - tak wyszło). Jeśli chodzi o suplementy diety, mam je przy sobie Spirulina* stosować (mi zostało i dostarcza organizmowi wielu składników odżywczych – zawsze brałam ich całą garść – czasem rano, czasem wieczorem), następnie 3-4 krople 3-4 razy dziennie olej oregano* (ma działanie silnie detoksykujące, oczyszczające, przeciwwirusowe, przeciwpasożytnicze, przeciwbakteryjne, „przeciwgrzybiczne” i niesamowicie spłukujące), który z kolei nalałam na początek na olej kokosowy, a potem napełniłam go pustymi kapsułkami (ponieważ olejek z oregano ma działanie bardzo palący smak, - nigdy nie bierz go w czystej postaci). Następnie bentonit i łuski psyllium dwa razy dziennie, po dwie łyżeczki raz rano bentonit* + dwie łyżeczki łuska psyllium* i tego samego wieczoru. Bentonit to lecznicza ziemia, która wiąże niezliczone toksyny, metale ciężkie, chemikalia, żużel, a nawet cząstki radioaktywne i zapewnia ich wydalenie. Z kolei łuski babki płesznik pobudzają perystaltykę jelit, pęcznieją w jelitach, wiążą wodę, zwiększają objętość treści jelitowej i w efekcie zapewniają znacznie lepsze trawienie. Z drugiej strony tworzą swoisty film ochronny, który pokrywa wewnętrzne ściany jelita i dzięki temu poprawia jakość wypróżnień. Oprócz wartości odżywczych, bentonit i łuski babki płesznik stanowią także podstawę do oczyszczenia jelit, gdyż chcemy pozbyć się z jelit wszelkich produktów przemiany materii i toksyn (dlatego nie ma sensu utrzymywać nienaturalnej diety). W końcu nadal jestem na nogach Zeolit przełączany (również ziemia lecznicza, tylko znacznie łatwiejsza do picia + skuteczniejsza ze względu na krystaliczną strukturę). Dzień na detoksie również wyglądał tak:

Krok 1: Wstałem między 08:00 a 10:00, od razu wypiłem bentonit (2 łyżeczki) + łupiny nasion pcheł (2 łyżeczki). Następnie ponownie około 500ml wody (jest to ważne ze względu na pęczniejące właściwości łuski psyllium)
Krok 2: Godzinę później weź łyżeczkę oleju kokosowego i 3-4 krople olejku z oregano
Krok 3: O godzinie 15:00 przygotowano i spożyto główny posiłek warzywny. Po porcji łyżeczka czystej kurkumy + więcej oleju kokosowego + olejku z oregano. Doprawiłam danie różową solą himalajską, pieprzem i czasami olejem z pestek dyni (dla smaku).
Krok 4: Około 2-3 godziny później, zwłaszcza gdy nabrałem ochoty, zjadłem trochę orzechów włoskich
Krok 5: Około 20:00 kolejna łyżeczka oleju kokosowego + olejku z oregano (swoją drogą pod koniec wzięłam mniej oleju kokosowego, nie potrzebowałam już tego źródła energii)
Krok 6: Gdybym miał kolejny wściekły atak głodu, to zjadłbym surową cebulę + 2-3 ząbki czystego czosnku (tak, bardzo piecze mnie to w ustach, z drugiej strony udało mi się opanować głód i to połączenie naprawdę go wypłukuje Ponownie)
Krok 7: Na koniec zmieszałem i wypiłem kolejną mieszankę bentonitu i łuski psyllium.

Ważna uwaga: 

Bardzo ważne jest również to, że na początku przegapiłem kilka lewatyw. Odmawiaj 3 lewatywy wieczorem przez pierwsze 3 dni (dla tego mam tę urządzenie do lewatywy* zmartwiony). Ostatecznie ten krok jest wysoce zalecany, ponieważ szczególnie na początku oczyszczania/detoksykacji jelit ważne jest, aby jelito grube było całkowicie wolne i wypłukane. Muszę przyznać, że początkowo pomysł był abstrakcyjny i pokonanie go wymagało ode mnie trochę wysiłku. Ale jeśli potem ominiesz lewatywy, zdasz sobie sprawę, że wcale nie są złe, tylko pierwsza lewatywa wywołuje ogromną potrzebę opróżnienia, ale tylko pierwsza. Leżysz także na podłodze (są różne pozycje, na czworakach, na plecach lub na boku - co ja zrobiłem), wkładasz rurkę z kremem i pozwalasz wodzie (od 1-2 litrów, w zależności od doświadczenia) napływają powoli, ale równomiernie. Następnie, tj. gdy już cała woda wleje się do środka, staramy się ją utrzymać przez 10-20 minut (na początku okazuje się to bardzo trudne). Tutaj również wskazane jest samodzielne przyjmowanie różnych pozycji, pomocne są także skakanie itp., ponieważ pozwala to na bardzo dobre rozprowadzenie wody w jelicie grubym. Następnie możesz się opróżnić. Wszystko wybucha wybuchowo, etapami i naprawdę można poczuć, ile bzdur wychodzi. Osobiście mogę tylko powiedzieć, że po zabiegu czujesz się naprawdę swobodnie i lekko. To tak, jakby ktoś zdjął z ciebie ciężar i uczucie jest po prostu niesamowite. 

Jak się teraz czuję?! 

Jak się teraz czuję?!Całość ćwiczę już od 10 dni, od czasu do czasu z drobnymi odchyleniami i muszę przyznać, że było warto. Oczywiście przez pierwsze kilka dni miałem mniejsze lub silniejsze objawy detoksykacji, czyli miałem małe pryszcze na całych plecach, wysypkę na zimno (pokrzywka wróciła ponownie) i czwartego dnia poczułem się lekko chory. Ale objawy te następnie ustąpiły i jedyne, co się pojawiło, to wściekłe napady głodu. Z drugiej strony czuję się teraz zupełnie inaczej, tj. o wiele bardziej żywy, witalny, silniejszy psychicznie, bardziej zrównoważony, a skóra na twarzy też stała się wyraźniejsza (poza tym, że schudłem około 5 kg). To tak, jakby uczucie otępienia zniknęło i teraz wróciła część utraconej witalności. W rezultacie moje nastawienie również uległo całkowitej zmianie i czuję, że mam znacznie silniejszą wolę, jestem bardziej produktywny i bardziej czujny. Nie wchodziłoby w grę, żebym na przykład po prostu zjadła paczkę makaronu chińskiego (w przeszłości spożywanego zdecydowanie za często – wiem, wyjątkowo źle) czy chleb z masłem i serem, bo po prostu mój stosunek do jedzenia i w kierunku tego posiłki całkowicie się zmieniły. To samo tyczy się codziennych posiłków. Nie wpadłabym już więc na pomysł zafundowania sobie drugiego, większego posiłku wieczorem. I oczywiście, mimo że to mój cel, to nie sądzę, że będę to praktykować w tej formie do końca życia, po prostu nie czuję się jeszcze na to gotowa, to samo tyczy się diety surowej wegańskiej (wszystko przychodzi z czasem ). I na pewno nadejdzie kolejny dzień, w którym sobie coś sprawię. Niemniej jednak na razie pozostanę przy zmianie diety, zwłaszcza jeśli chodzi o węglowodany i także o jeden posiłek dziennie. No cóż, ostatecznie mogę tylko polecić każdemu taką detoksykację/oczyszczenie jelit. To po prostu wyzwalające, gdy jelita są oczyszczone i wtedy funkcjonują znacznie lepiej, gdy zauważa się, że cały organizm pracuje znacznie lepiej i że szkodliwe substancje nie są ciągle uwalniane z powrotem do krwi lub organizm jest przepełniony/przeciążony. To zupełnie nowe podejście do życia, które osobiście uświadomiło mi, jak ważna może być taka detoksykacja, szczególnie w dzisiejszym świecie. Na koniec chcę powiedzieć, że mój organizm jest już dużo bardziej wolny i nieobciążony, choć oczywiście nie będzie jeszcze całkowicie wolny od zanieczyszczeń, taki proces wymaga trochę czasu. Czyli można to też porównać do komputera z zatkanymi kanałami wentylacyjnymi i sam usuwasz dużą część kurzu, ale nie w 100% (wiesz o co mi chodzi). Jestem jednak bardzo optymistycznie nastawiony do przyszłości. W tym sensie bądź zdrowy, szczęśliwy i żyj w harmonii.

Cieszę się z każdego wsparcia 

* Linki Amazon to klasyczne linki afiliacyjne, co oznacza, że ​​jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem jednego z linków, otrzymuję niewielką prowizję. Nie wiąże się to oczywiście z większymi kosztami. Jeśli więc interesują Cię produkty i chcesz mnie wesprzeć, możesz to zrobić w ten sposób 🙂

Zostaw komentarz

Anuluj odpowiedź

    • Peggy (Lu JONG) 8. Lipiec 2020, 9: 14

      cześć, pozdrawiam

      kiedy bierzesz MSM?

      Odpowiedz
      • Wszystko jest energią 13. Lipiec 2020, 14: 16

        Cześć Peggy 🙂

        Cóż, brałam MSM dwa razy dziennie, w południe i wieczorem (o ile pamiętam), a potem także w dużych dawkach lub dużo z nim eksperymentowałam w tym czasie i osiągałam bardzo dobre rezultaty!

        W międzyczasie jednak biorę MSM bardzo, bardzo rzadko, po prostu dlatego, że posypuję go roślinami leczniczymi, ponieważ zawiera tony organicznej siarki. To po prostu połączenie, które ulega zniszczeniu pod wpływem ciepła (gotowanie i co.). W przypadku surowej żywności lub koktajli roślin leczniczych nie potrzebujesz aż tak dużo, ale oczywiście możesz je również uzupełnić, szczególnie jeśli jesteś na świeżej diecie lub zmagasz się z uporczywymi alergiami.

        Pozdrawiam, Yannick ❤

        Odpowiedz
    Wszystko jest energią 13. Lipiec 2020, 14: 16

    Cześć Peggy 🙂

    Cóż, brałam MSM dwa razy dziennie, w południe i wieczorem (o ile pamiętam), a potem także w dużych dawkach lub dużo z nim eksperymentowałam w tym czasie i osiągałam bardzo dobre rezultaty!

    W międzyczasie jednak biorę MSM bardzo, bardzo rzadko, po prostu dlatego, że posypuję go roślinami leczniczymi, ponieważ zawiera tony organicznej siarki. To po prostu połączenie, które ulega zniszczeniu pod wpływem ciepła (gotowanie i co.). W przypadku surowej żywności lub koktajli roślin leczniczych nie potrzebujesz aż tak dużo, ale oczywiście możesz je również uzupełnić, szczególnie jeśli jesteś na świeżej diecie lub zmagasz się z uporczywymi alergiami.

    Pozdrawiam, Yannick ❤

    Odpowiedz
      • Peggy (Lu JONG) 8. Lipiec 2020, 9: 14

        cześć, pozdrawiam

        kiedy bierzesz MSM?

        Odpowiedz
        • Wszystko jest energią 13. Lipiec 2020, 14: 16

          Cześć Peggy 🙂

          Cóż, brałam MSM dwa razy dziennie, w południe i wieczorem (o ile pamiętam), a potem także w dużych dawkach lub dużo z nim eksperymentowałam w tym czasie i osiągałam bardzo dobre rezultaty!

          W międzyczasie jednak biorę MSM bardzo, bardzo rzadko, po prostu dlatego, że posypuję go roślinami leczniczymi, ponieważ zawiera tony organicznej siarki. To po prostu połączenie, które ulega zniszczeniu pod wpływem ciepła (gotowanie i co.). W przypadku surowej żywności lub koktajli roślin leczniczych nie potrzebujesz aż tak dużo, ale oczywiście możesz je również uzupełnić, szczególnie jeśli jesteś na świeżej diecie lub zmagasz się z uporczywymi alergiami.

          Pozdrawiam, Yannick ❤

          Odpowiedz
      Wszystko jest energią 13. Lipiec 2020, 14: 16

      Cześć Peggy 🙂

      Cóż, brałam MSM dwa razy dziennie, w południe i wieczorem (o ile pamiętam), a potem także w dużych dawkach lub dużo z nim eksperymentowałam w tym czasie i osiągałam bardzo dobre rezultaty!

      W międzyczasie jednak biorę MSM bardzo, bardzo rzadko, po prostu dlatego, że posypuję go roślinami leczniczymi, ponieważ zawiera tony organicznej siarki. To po prostu połączenie, które ulega zniszczeniu pod wpływem ciepła (gotowanie i co.). W przypadku surowej żywności lub koktajli roślin leczniczych nie potrzebujesz aż tak dużo, ale oczywiście możesz je również uzupełnić, szczególnie jeśli jesteś na świeżej diecie lub zmagasz się z uporczywymi alergiami.

      Pozdrawiam, Yannick ❤

      Odpowiedz